Tak sobie myślę, że...
Życie bywa czasem zaskakujące i nigdy nie wiesz co Ciebie spotka. Wszystkie plany zostały podporządkowane jednemu faktowi... Piotruś zachorował na ostrą białaczkę szpikową. Choroba przyszła nagle i niespodziewanie. Zapukała do naszych drzwi nieproszona. W planach były wakacje, wyjazd nad morze... We wrześniu Piotruś miał być zapisany do szkółki piłkarskiej, bo uwielbia grac w piłkę i marzy o prawdziwych korkach.....ale niestety wszystko nagle się załamało.
Ta choroba zabrzmiała jak wyrok, ale my mimo wszystko nie poddajemy się jej!
Bywały naprawdę różne chwile i emocje... Płacz, żal, złość, bezradność...
Ale na szczęście w tych trudnych chwilach jesteśmy RAZEM.
0 komentarze:
Prześlij komentarz